wtorek, 8 września 2015

Między jawą a snem

Nie wiem co się ze mną dzieje. Od kilku tygodni mam bardzo wymowny sen. Z kimś innym niż mój mąż. Znam tego człowieka, zawsze mnie do niego ciągnęło. Sny nie dają za wygraną. tak go pragnę, ale wiem że skrzywdziłabym i jego i męża.

Od ostatniego wpisu trochę się zmieniło. Dużo schudłam, nie na wadze, ale wizualnie, poprawiła mi się sylwetka, mąż zaczął zwracać na mnie uwagę. Jednakże ja go już nie pragnę. Śni mi się "inny", koło którego nie potrafię przejść obojętnie.

Mam pewną paskudną przypadłość - nie pamiętam cech szczególnych twarzy ludzi. Nie jestem w stanie opisać własnej matki czy ojca, co sprawia, że jestem fatalnym świadkiem dla policji, jednakże pamiętam prawie każdy szczegół twarzy "jego", brwi, usta, nos, oczy, nawet zęby, a zwłaszcza ten zniewalający uśmiech.

Pamiętam jego dłonie, sylwetkę, zapach... Gdyby był na miejscu... Jest daleko ode mnie i dobrze bo nie wiem co bym zrobiła... Potrzebuje go zobaczyć, choćby na chwilkę. Znaleźć się z nim sam na sam. To takie samolubne...

Potrzebuję kontaktu z nim... Jestem zagubiona...